Jakiś czas naszła mnie pewna refleksja na temat skojarzeń z „bazą danych”. Z ciekawości podpytałem nawet o to na TwitterzeFacebooku. A wzięło się to stąd, że w projekcie dla jednego z klientów, z którym regularnie współpracuję, wykorzystujemy PostgreSQL, MongoDB i Elasticsearch. W zależności od tego co chcemy osiągnąć. Nevermind.

W pewnym momencie zauważyłem, że z mojej perspektywy mamy: bazę danych, MongoDB i Elasticsearch.

Duża część teamu (szczególnie ta, która była w zespole przede mną) widzi to jednak inaczej: baza danych, Elasticsearch i PostgreSQL 🙂

Skąd taka różnica?

Nie wiem, ale mam kilka hipotez:

1. Jestem stary 😀 Urodziłem się, gdy na świecie nie było NoSQL-a, a to sprawia, że w moim przypadku baza danych równa się SQL.

Coś może w tym być, bo też większość zespołu jest ode mnie znacznie młodsza.

2. Jestem akurat w tej części systemu, gdzie PostgreSQL jest „punktem startowym”.

Tu również tkwi ziarno prawdy, bo punktem startowym całego systemu było MongoDB. Część, w której wykorzystywany jest PostgreSQL pojawiła się później. Elasticsearch również dołączył z czasem.

3. Zespół składa się z ludzi z różnych części świata i może nacisk w trakcie nauki na różne typy baz danych był odmienny.

Ta hipoteza jest najmniej prawdopodobna.

Nie wiem jak jest naprawdę, ale skojarzenie to teraz zawsze wywołuje uśmiech na mojej twarzy i chwilę refleksji na temat tego jak punkt widzenia może zależeć od punktu siedzenia 🙂

To czym dla Ciebie jest „baza danych”?