Czy muszę brać udział w ciekawych projektach IT, by być wartościowym developerem?

Wśród programistów i rekruterów bezustannie przewija się temat „ciekawych projektów IT”. Jedni mówią, że tylko takich oczekują, a drudzy próbują swoje projekty przedstawić jako właśnie te interesujące. Warto jednak zadać sobie pytanie, czy jako developerzy naprawdę potrzebujemy tych fascynujących zadań, żeby czuć się wartościowi i być tak postrzegani?

Dodatkowo, czym właściwie jest ciekawy projekt? Czy możemy przedstawić jedną, uniwersalną definicję? Jesteśmy różni, tak samo jak różne są projekty IT, w których pracujemy, a także nasze preferencje i oczekiwania względem przydzielonych zadań. Jednak fakt, że Twoje aktualne obowiązki są przez kolegów i koleżanki oceniane jako mało interesujące, w żaden sposób nie ujmuje Twojej wartości.

Ciekawy projekt IT, czyli jaki?

Jeżeli mówimy o ciekawym projekcie, to odpowiedzmy sobie na pytanie, jakie cechy powinien posiadać, aby zyskać miano fascynującego. Nie ma oczywiście jednej definicji. Rozmawiając jednak z programistami, można dojść do wniosku, że projekty są uznawane za atrakcyjne zazwyczaj w kontekście dwóch kategorii – technologii oraz domeny i logiki.

Niebanalne technologicznie projekty to takie, które albo wykorzystują nowe, zyskujące na popularności języki bądź frameworki, albo te, które bazują na nieszablonowej architekturze i infrastrukturze. Takim przykładem jest chociażby, wspominana w dużej liczbie opisów projektów, architektura mikroserwisowa działająca w chmurze publicznej.

Jeżeli odwołujemy się do ciekawych projektów z perspektywy domeny i logiki, to tutaj zazwyczaj mowa o niszowych domenach, które jednocześnie wymagają zaawansowanej wiedzy, „kombinowania”, albo są po prostu pasjonujące dla osób z branży. Do takich domen możemy zaliczyć chociażby projekty dla agencji kosmicznych, gry wideo czy systemy HFT.

Nieoczywiste wyzwania

Wspomniane powyżej cechy sprawiają, że większość programistów uważa projekty spełniające te kryteria za cenne. Chętniej opowiadamy o nich w trakcie spotkań towarzyskich, a znajomi programiści ochoczo wyrażają swoje uznanie i gratulują nam dobrej posady. Wydaje nam się, że zyskujemy w ich oczach.

Czy w takim razie pracując w projekcie, który ma typową architekturę i wykorzystuje znane od lat, mainstreamowe technologie, a do tego jest z niewyróżniającej się niczym domeny, musimy się wstydzić? Na pytania o pracę odpowiadać tylko półsłówkami? Byle nikt nie dowiedział się, że pracujemy w mało pasjonującym projekcie! Czy idąc na rozmowę do przyszłego pracodawcy, musimy obawiać się, że z powodu dotychczas wykonywanych zadań nie wynegocjujemy konkurencyjnej stawki?

via GIPHY

Takie projekty również mogą świadczyć o naszej wartości jako developerzy. Wymaga to jednak od programisty większego wysiłku, aby pokazać i wykorzystać te cechy. Można powiedzieć, że dopiero te mniej ciekawe projekty stanowią prawdziwy sprawdzian dla naszego zaangażowania i pokazu kompetencji technologicznych. Wyzwania w nich zawarte są nieoczywiste i wymagają od developera większej aktywności, aby je odkryć.

Takimi nieoczywistymi wyzwaniami, które są nierzadko wręcz ignorowane lub pomijane, może być chociażby umiejętność rozwijania projektu w taki sposób, aby jego utrzymanie w dłuższej perspektywie było proste i nie generowało wysokich kosztów. Będzie się to wiązać z przemyślaną strukturą, aktywnymi próbami usprawniania procesów czy też szerzeniem wiedzy na temat dobrych praktyk wśród członków zespołu. Każdy z tych elementów, jeżeli mamy w nim udział, udowadnia naszą eksperckość.

Ciekawe projekty IT a świat biznesu

Projektów mniej ciekawych jest zdecydowanie najwięcej, bo typowy biznes potrzebuje tych „nudnych” narzędzi tworzonych w bezpiecznych, sprawdzonych technologiach. Jednocześnie biznes docenia pracę specjalistów IT, gdy wdrożone przez nich rozwiązania faktycznie redukują koszty i problemy na różnych płaszczyznach.

Niestety przez to, że tak wielu programistów poszukuje tylko nietuzinkowych projektów, te mniej zajmujące są traktowane jako etap przejściowy, którym nie warto sobie zbyt mocno zawracać głowy. Z tego powodu kolejne osoby wchodzące na rynek pracy dołączają do takich projektów i widząc kiepską jakość lub obojętne nastawienie reszty zespołu, same zaczynają czuć, że wykonywane obecnie obowiązki należą do mało prestiżowych i nie warto się nimi chwalić.

Projekty IT dla wytrwałych

I w tym miejscu można przyjąć postawę developera, który zamiast gonić w poszukiwaniu najciekawszych projektów, potrafi wycisnąć maksimum z tych przeciętnych i w ten właśnie sposób pokazać swoją wartość.

Wymaga to jednak spojrzenia na zadanie przeciętne w sposób nieprzeciętny, dostrzegania luk i niedoskonałości w rozwiązaniach, które być może widzieliśmy już wielokrotnie. Prezentowanie wachlarza swoich umiejętności poprzez pracę jedynie w tych mniej interesujących projektach wymaga pewnego zestawu cech:

• zdolności rozmawiania z użytkownikami,
• wytrwałości w przekonywaniu do swoich argumentów,
• akceptowania ograniczeń.

[Więcej cech dobrego programisty opisaliśmy w tym artykule]

Jeżeli je u siebie dostrzeżemy, to jesteśmy na dobrej drodze, aby każdy projekt stawał się wizytówką naszych kompetencji jako developera i programisty.

***

Fascynujące projekty IT z pewnością potrafią dostarczyć przyjemności z pracy. To jednak te mniej ciekawe zadania mogą być nieraz wyzwaniem, które pokaże naszą wartość. Na prawdziwą eksperckość składa się cała gama obowiązków.

Praca przy ograniczonych zasobach, z technologiami, które na pierwszy rzut oka nie generują żadnych emocji, balansowanie pomiędzy terminami i jakością czy też optymalizowanie nieatrakcyjnych procesów i logiki to coś, co osoby z biznesu z pewnością postrzegają jako duża wartość.

Specjalizowanie się w takich obszarach to świetna okazja do stania się ekspertem w niszy, którą ignoruje wielu developerów. Jednocześnie pożądają jej firmy, które doceniają programistów potrafiących wycisnąć 100% z projektów – nawet tych „jedynie” usprawniających typowe procesy biznesowe i niedające się sklasyfikować jako „ciekawe”.