SP#022 – Rekrutacja, 47 osób, 1 stanowisko! Wiem, co musiał zrobić Kandydat Idealny 🧠🧠🧠

47 osób, 1 stanowisko! Wiem, co musiał zrobić Kandydat Idealny

Cześć. Witaj w 22 odcinku podcastu SprawnyProgramista.

Dziś przyjrzymy się bliżej wymagającym rekrutacjom i jak dostać pracę w bardzo niesprzyjających warunkach.

To nie jest sztuka znaleźć pracę, gdy to sami rekruterzy do Ciebie piszę i próbują wręcz wyciągnąć Cię z obecnego projektu – tak często wygląda sytuacja z punktu widzenia Seniora z ciekawym doświadczeniem (nie ma tygodnia, żebym nie dostał na LN kilku lub nawet kilkunastu różnych propozycji). W takich warunkach, zmiana projektu naprawdę nie jest wielkim wyzwaniem.

Co jednak zrobić, jeżeli to nie jest jeszcze nasz przypadek?

  • Nie mamy bogatego doświadczenia zawodowego
  • Nie mamy też doświadczenia w szukaniu pracy
  • Takich kandydatów jak my jest więcej – i to nie 2, czy 3 – a np. 47 osób na jedno miejsce?

Dziś zajmiemy się dokładnie tym tematem – co zrobić, jak się wyróżnić, jeżeli aplikujemy na stanowisko i wiemy, że potencjalnych kandydatów, podobnych do nas będzie bardzo, bardzo dużo.

Od czego to się zaczęło?

Jako developer od lat właściwie nie miałem już tego problemu, chociaż i moje początki nie były proste 🙂

Teraz częściej spotykam się z tym problemem, rozmawiając z naszymi kursantami i im doradzając oraz podczas rozmów kwalifikacyjnych po drugiej stronie stołu, czyli weryfikując kandydatów – zazwyczaj robię to jako osoba techniczna.

➡ ZOBACZ 👉: 12 błędów, przez które nie dostałem pierwszej pracy

Ostatnio miałem jednak okazję samodzielnie od początku do końca przeprowadzić taki proces rekrutacyjny, bo szukałem nowej osoby do naszego zespołu StormIT.

➡ ZOBACZ 👉: SP#019 – Jak znaleźć i zatrudnić najlepsze osoby na rynku w przypadku małej firmy?

Posłużymy się tym przykładem, bo bardzo dobrze obrazuje, na jakie trudności może trafić kandydat oraz jakie decyzje musi podjąć osoba szukająca pracownika. Co prawda, nie jest to stanowisko typowego programisty – jednak sam proces wygląda bardzo podobnie – szczególnie że dostałem blisko 50 aplikacji.

Jak wygląda proces rekrutacyjny

  1. Analiza potrzeb, przygotowanie i promocja ogłoszenia
  2. Zbieranie odpowiedzi na ankiety
  3. Zadania rekrutacyjne
  4. Rozmowy
  5. Negocjacje i zatrudnienie

Był to bardzo standardowy proces rekrutacyjny, z którym możemy spotkać się w przypadku większości firm – może z małą różnicą, że ja na początku poprosiłem o wypełnienie ankiety z drobnymi zadaniami, a zazwyczaj wysyła się tylko CV i portfolio.

Wybór kandydatów do kolejnego etapu

Tutaj pojawiły się dla mnie pierwsze trudności – nie spodziewałem się aż takiego zainteresowania współpracą, a miałem świadomość, że za każdą z tych odpowiedzi kryje się drugi człowiek ze swoimi problemami, marzeniami itp.

Czułem całkiem sporą presję – musząc odmówić zdecydowanej większości, a z moim podejściem – najchętniej podjąłbym współprace ze wszystkimi, ale zwyczajnie technicznie i praktycznie jest to niemożliwe…

Pierwszy filtr

W tym miejscu dochodzimy do naprawdę trudnych wyborów. Chciałem to sobie możliwie jak najbardziej ułatwić – pamiętajmy, że przy 47 osobach chcąc poświęcić TYLKO 5 minut na samo przeczytanie odpowiedzi na jedną osobę, wychodzą nam prawie 4 godziny, a na niektóre ankiety potrzebowałem i 15 minut – dlatego całość zajęła mi praktycznie cały dzień.

Zdecydowałem się na podzielenie kandydatów na 3 grupy:

1. Grupa – nie chcę współpracować z daną osobą

  • To była zdecydowanie najmniej liczna grupa
  • Trafiły tutaj osoby po przeczytaniu, których ankiet od razu wiedziałem, że dalsza współpraca nie ma sensu

2. Grupa – jest ok, wszystko wydaje się w porządku, pewnie wrócę do Ciebie

  • To była najliczniejsza grupa, większość osób trafiła właśnie tutaj
  • Niestety nie wróciłem już do nich i nie miałem okazji dokładnie zapoznać się z ich kandydaturami

3. Grupa – osoby, które zrobiły na mnie największe wrażenie

  • Tutaj trafiały osoby, po przeczytaniu których odpowiedzi – powiedziałem wow, to może być ciekawe, albo – z taką osobą chciałbym współpracować i widzę mega potencjał
  • Było to zaledwie 14 osób – można powiedzieć, że tylko te osoby zrobiły dobrze swoją robotę

Jakie jest nasze zadanie jako kandydatów podczas procesu rekrutacyjnego?

Tylko te kilkanaście osób zrobiło to naprawdę dobrze – tylko one przyciągnęły moją uwagę i dostały się do właściwej kupki aplikacji…

To dość brutalne – ale taka jest prawda. Jak nie przyciągniemy uwagi do naszej kandydatury już na samym początku, to prawdopodobnie nikt nawet nie poświęci swojego czasu, żeby dokładnie zapoznać się z naszym doświadczeniem i zrealizowanymi projektami.

Powtórzę to jeszcze raz – poświęcasz 3 miesiące na dopracowanie swojego portfolio, naukę technologii itp., a potem wysyłasz słabe CV i rekruter nawet nie spojrzy na Twój projekt!

W przypadku przeglądania CV wygląda to często bardzo podobnie – nieciekawe i nudne CV, gdzie widać, że ktoś nie ma doświadczenia, CV się nie otwiera, bo zły format, albo formatowanie się rozsypało, to idę do kolejnej osoby, która nie zrobiła tych błędów.

Podsumowując – naszym obowiązkiem jako osób szukających pracy jest takie przygotowanie naszej aplikacji (niezależnie od tego, czy to jest ankieta, CV, czy mail), żeby zainteresować rekrutera i żeby chciał on poświęcić więcej swojego czasu, aby dowiedzieć się czegoś więcej o nas i o naszych umiejętnościach.

Najczęściej występujące błędy i wnioski po przejrzeniu 47 ankiet

Nieciekawe, wręcz nudne, szablonowe i generyczne odpowiedzi:

  • Pisanie niewiele wnoszących ogólników w stylu:
    • Mam duże doświadczenie i bogate portfolio
    • Szybko się uczę
    • Jestem sumiennym pracownikiem
    • Jak to sprawdzić? Jaki jest Twój wyróżnik. Konkrety!
  • Zbyt osobiste
    • Ważne jest, by napisać o swoich motywacjach itp.
    • Jednak nie przesadzajmy tutaj – mimo wszystko jest to zawodowa relacja
  • Brak wyróżnika
    • Dlaczego akurat ja?
    • Jaki jest Twój wyróżnik? Może super zrealizowany projekt?
    • Nie za długie, nie za krótkie – konkrety i bez lania wody – to Ty sprzedajesz słowem
  • Brak personalizacji
    • Ankietę, czy CV wypełniamy w odpowiedzi na konkretne ogłoszenie do konkretnej firmy, to zadajmy sobie trochę trudu i poszukajmy o niej informacji i niech to ma odzwierciedlenie w naszym dokumencie
    • CV – nie jest tylko i wyłącznie Twoją historią – szczególnie jest to widoczne u osób zmieniających branżę. Jeżeli od ostatnich 15 lat pracowałeś w innej branży, a teraz uczysz się programowania, to oczywiste, że ponad 90% Twojego doświadczenie jest poza IT. Inaczej powinno wyglądać Twoje CV, gdy aplikujesz na poprzednie stanowisko, a inaczej gdy na programistę
    • Czytaj wymagania i zadaj sobie pytanie:
      • Co jest istotne z punktu widzenia mojego nowego potencjalnego pracodawcy?
  • Brak portfolio
    • Nie mów, że coś umiesz – a to pokaż! Tutaj portfolio świetnie się sprawdza
    • Jeżeli nie pokazujesz swojej pracy – to zwyczajnie nie jesteś wiarygodny, bo jak ktoś ma zweryfikować Twoje umiejętności?
    • Uczysz się programowania? To musisz pisać kod. Pokaż go np. na GitHub

Deprecjonowanie własnych umiejętności

Np. dopiero się uczę, dopiero zaczynam, kiedyś chciałbym to zrobić, czy umieć. No nie! Twoim zadaniem jest przykucie uwagi i przedstawienie swojej kandydatury w jak najlepszym świetle. Jeżeli jesteś juniorem i dopiero zaczynasz to naprawdę to widać i nie trzeba tego podkreślać na każdym kroku.

Skupiaj się na swoich mocnych stronach i je wyróżniaj. Zadałem pytanie w ankiecie czy znasz markę StormIT oraz, czy znasz samo IT? Nie chodziło mi tutaj tylko i wyłącznie o odfiltrowanie osób, które tego nie znają, a raczej o zobaczenie, jak sobie radzą w przypadku gdy czegoś nie wiedzą – przecież można na szybko to sprawdzić. Nie znam IT dobrze, ale znam osobę, brata, męża, albo doczytałem już teraz o StormIT, a nie że zrobię to kiedyś…

Podobnie developer – jak masz w wymaganiach nową bibliotekę, to poświęć weekend i się jej doucz.

Błędy

Wiele osób ma obawy, że zrobi jakiś błąd i wręcz się ośmieszą, co czasem powoduje wręcz paraliż i wtedy nic nie wysyłamy.

Tutaj też pojawiło się sporo mniejszych lub większych błędów

  • niedziałające linki,
  • brak uprawnień,
  • merytoryczne,
  • ortograficzne.

Brak prośby o informację zwrotną

Odpisałem wszystkim – większości osób negatywnie, ale tylko 1 osoba poprosiła o informację zwrotną. Zrobiło to na mnie bardzo pozytywne wrażenie i dokładnie jej odpisałem. Zapisałem sobie też do niej kontakt – gdybym potrzebował, byłaby jednym z pierwszych wyborów, bo wiem, że się stara i chce się rozwijać.

Po rekrutacji zawsze pytajmy:

  • Co się podobało?
  • Co nie?
  • Co mogę usprawnić?

Koniec rekrutacji nie musi oznaczać końca współpracy już na zawsze

  • Może wystartuję w innej lub w tej samej firmie?
  • Może coś poprawię i w innej firmie?
  • Albo douczę się i spróbuję za jakiś czas?

Co dalej? Co, gdy przejdziemy wstępny filtr?

W moim wypadku pierwszy filtr przeszło 14 z 47 osób, a ostatecznie 10 osób dostało zadanie. Też tylko części z tych osób udało się je rozwiązać, ale tak właśnie wygląda rekrutacja. Na każdym kolejnym etapie odpadają kolejne osoby.

Samo ogłoszenie widziało kilka tysięcy osób, by ostatecznie podjąć współpracę z jedną.

Z mojej perspektywy jest kilka plusów takiej sytuacji, bo zostało mi dodatkowo sporo kontaktów i potencjalnych współprac na przyszłość, a to też ważna rzecz.

Podsumowanie

Tyle na dziś. Pamiętaj, że masz szanse w rekrutacji, tylko trzeba dobrze się przygotować 🙂

Często mniej, a dokładniej znaczy lepiej – szczególnie gdy musimy rywalizować z tak dużą liczbą kontrkandydatów.

Powodzenia i do usłyszenia!


20+ BONUSOWYCH materiałów z programowania

e-book – „8 rzeczy, które musisz wiedzieć, żeby dostać pracę jako programista”,
e-book – „Java Cheat Sheet”,
checklista – „Pytania rekrutacyjne”
i wiele, wiele wiecej!

Jak zostać programistą

2 komentarze
Share:

2 Comments

  1. Lukasz says:

    Znasz NFJ, co sądzisz o kampanii https://szanujsiebie.com ? Dlaczego zdecydowałeś się „nie szanować” swoich kandydatów nie publikując widełek?
    Nie traktuj mojego pytania jako spam, to Twoja decyzja jako przedsiębiorcy, ale to IT miało zmieniać świat na lepsze, wyznaczać standardy, a mam wrażenie, że coraz więcej i więcej osób z IT, które zmieniają stronę na bardziej biznes, inspirują się wątpliwymi praktykami marketingowymi, które dla normalnych ludzi wyglądają źle.

    1. Tomek says:

      Cześć Łukasz.
      Znam NFJ i znam kampanię.
      Bardzo dużo wysiłku włożyłem właśnie w to, by SZANOWAĆ swoich potencjalnych współpracowników:
      – jasna komunikacja
      – szacunek i zwykła ludzka rozmowa na każdym kroku
      – podzielenie kosztów rekrutacji
      itp. itd.

      A czemu nie podałem widełek?
      Bo w tym wypadku to się nie sprawdza.
      Takie podejście jest Ok – jeżeli masz bardzo jasno sprecyzowane procesy i wymagania.
      Najczęściej w dużych firmach, które zatrudniają kolejną osobę na podobnych założeniach.

      W moim wypadku szukałem kogoś do współpracy, kogoś, kto wniesie realną wartość do tego co robię.
      Ok, próbowałem ubrać to w stanowisko z wymaganiami – ale prawda, była taka, że dużo rzeczy było rozmytych.
      Jak chociażby wymagane kompetencje, czy nawet ilość godzin.
      To wszystko spowodowało, że gdybym chciał podać widełki musiałyby być one bardzo bardzo szerokie.
      btw. Ostatecznie zdecydowałem się na współpracę z więcej niż jedną osobą ale bardziej na zasadach partnerstwa niż zatrudnienia na etat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *